









|
29 grudnia 2011
W zwiḟzku z odwoġaniem sylwestra w Cerhenicach milicja fotu Le Boeuf postanowiġa siê po raz ostatni w 2011 r. wyprawiæ na pogranicze prusko - austriackie. Patrol zaczêli¶my w Zagórzu Ḋlḟskim. Udali¶my siê najpierw do Niedỳwiedzicy, stamtḟd na pozostaġo¶ci szañca z 1760 r. Nastêpnie grzbietem wzgórz, wzdġuṡ którego ciḟgnêġa siê granica obozu pod Modliszowem, zeszli¶my do Podlesia, do Lipy Fryderyka, nastêpnie udali¶my siê na dominujḟce nad okolicḟ wzgórze Klasztorzysko, podziwiajḟc po drodze widoki. Nieco poniṡej szczytu zrobili¶my ognisko, zjedli¶my posiġek i udali¶my siê z powrotem do Zagórza.
Pogoda dopisaġa, rano co prawda byġo pochmurno i ponuro, ale zaczêġo siê przeja¶niaæ, a do poġudnia byġo juṡ sġonecznie i do¶æ ciepġo. Chwilami dokuczaġ zimny wiatr, ale jak na zimê to warunki byġy wrêcz luksusowe. Droga bardzo lekka, poza jednym duṡym podej¶ciem na Niedỳwiedzicê i zej¶ciem z Klasztorzyska. W sumie przeszli¶my okoġo 12 km. W koñcowej fazie marszu natknêli¶my siê na wycieczkê ze Szczecina, która w zamian za nieco wiedzy o milicji i kilka strzaġów z muszkietu podzieliġa siê z nami zacnḟ wi¶niówkḟ.
zdjêcia: Christoph,, David
14 grudnia 2011
Jako¶ tak przez przypadek "zrobiġ siê" maġy patrol milicji fortu Le Boeuf w okolicach Barda Ḋlḟskiego. Celem byġo poszukiwanie szañców austriackich w czasów wojny siedmioletniej. Cel zrealizowali¶my poġowicznie - co prawda odkryli¶my kilka pozostaġo¶ci szañców na Górze Róṡañcowej, ale z powodu krótkiego dnia czasu nie byġo zbyt wiele, a musieli¶my doj¶æ do Brzeỳnicy. W zasadzie nie da siê pogodziæ celów poszukiwawczych i wycieczkowych.
Przejrzeli¶my stoki Góry Róṡañcowej, odkrywajḟc kilka miejsc, które mogġy byæ pozostaġo¶ciami szañców - dġugie, proste waġy, co¶ rodzaju redanu - jakby stanowisko dla dziaġa. Najlepiej zachowaġ siê ten fragment na póġnocnym zboczu, od strony Pañskiej Góry. Trochê czasu zeszġo na odpoczywanie i biwakowanie. Caġa trasa wyniosġa ok. 10 km. Pogoda piêkna, sġaby wietrzyk i do¶æ ciepġo, choæ w zacienionych miejscach przetrwaġ szron i lód na kaġuṡach. Okolica jest bardzo atrakcyjna i wêdrówkowo, i biwakowo.
fotki: Christoph , David
8 grudnia 2011
W Austrii ukazaġa siê caġkowicie nowa publikacja o Fryderyku Wielkim i jego armii: Friedrich der Grosse und die Uniformierung der preußischen Armee von 1740 bis 1786. Dzieġo prezentuje siê bardzo korzystnie - dwa tomy, razem 824 strony, okoġo 1500 ilustracji kolorowych i czarnobiaġych, okġadki pġócienne i obwoluta. Zawarto¶æ 1 tomu to zarys ogólny historii i organizacji armii pruskiej, oraz opis elementów umundurowania, nakryæ gġowy, drobnych elementów wyposaṡenia, haftów, guzików itp. oraz uṡytkowanych materiaġów i technik wykonania, w drugiej czê¶ci omówione sḟ po kolei poszczególne regimenty.
tytuġ: Friedrich der Grosse und die Uniformierung der preußischen Armee von 1740 bis 1786.
autorzy: Daniel Hohrath, Judith Zimmer, Elisabeth Boxberger
wydawnictwo: Militaria, Wiedeñ
rok wydania: 2011
strona wydawcy: Friedrich der Grosse und die Uniformierung der preußischen Armee von 1740 bis 1786.
6 grudnia 2011
Marsz z okazji 254 rocznicy bitwy pod Lutyniḟ rozpoczḟġ siê zachêcajḟco - sobota przywitaġa nas piêknḟ pogodḟ, byġo sġonecznie, ciepġo i prawie bezwietrznie. Zebraġo siê nas w sumie 6 osób. Spod ko¶cioġa w Lutyni wymaszerowali¶my okoġo 10.15. Trasa wiodġa poczḟtkowo drogḟ przez wie¶, nastêpnie polnḟ, na póġnocny zachód. Byġo ġadnie i sucho, a drogi polne niezdewastowane przez ciêṡki sprzêt rolniczy, wiêc maszerowaġo siê naprawdê wygodnie. Po dwóch kilometrach skrêcili¶my w stronê Radakowic, gdzie przy placu zabaw urzḟdzili¶my dġuṡszy postój. Miejscowa ludno¶æ zaczêġa znosiæ róṡne ciekawe rzeczy - a to piêkny plan bitwy, staloryt prawdopodobnie z 2 poġ XIX w., a to znaleziony w pobliṡu wsi drugowojenny bagnet od Mosina.
Nastêpnie ruszyli¶my w dalszḟ drogê. Za £owêcicami, idḟc do Jarzḟbkowic, przeciêli¶my szlak pruskiego marszu. W Jarzḟbkowicach odwiedzili¶my miejscowy sklep, a nastêpnie doszli¶my do Zakrzyc, gdzie w zaro¶lach na skarpie zaġoṡyli¶my biwak. Szybko rozpalone ognisko przydaġo siê do pieczenia kieġbasy i kaszanki - rozpusta jedzeniowa jako ṡywo nie pasowaġa do pruskiej armii. Ciemno juṡ byġo, jak ruszyli¶my do Lutyni. Zapalili¶my ¶wieczkê przy krzyṡu w miejscu wyġomu w murze, od¶piewali¶my choraġ lutyñski i wrócili¶my do bazy.
W niedzielê pogoda znacznie siê pogorszyġa - drobny deszcz, ogólnie pochmurno i ciemno. Spotkali¶my siê na Podwalu przy konsulacie niemieckim, skḟd przeszli¶my reliktami fortyfikacji - wzdġuṡ fosy przez Bastion Sakwowy, Bramê Oġawskḟ, Bastion Ceglarski. Dalej przez Ostrów Tumski, Wyspê Piaskowḟ w stronê uniwersytetu, stamtḟd przez Wiêziennḟ i Jatki na Rynek, gdzie odbywa siê Jarmark Ḋwiḟteczny. Z Rynku juṡ prosto Oġawskḟ do aut - i tak zakoñczyġa siê nasza wyprawa.
zdjêcia: Herr Lieutenant, Corporal, Agnieszka.
28 listopada 2011
W dniach 25-26 listopada 2011 r., w czytelni Wojewódzkiej Biblioteki Pedagogicznej w Opolu, Filii w Kêdzierzynie - Koỳlu przy ul. Balwirczaka odbyġa siê konferencja naukowa po¶wiêcona twierdzy Koỳle, zorganizowana przez Urzḟd Miasta Kêdzierzyn - Koỳle, Polskie Towarzystwo Historyczne okrêg Opole, Historyczno - Archeologiczne Stowarzyszenie "Pro Memoria", Pedagogicznḟ Bibliotekê Wojewódzkḟ w Opolu, filia w Kêdzierzynie - Koỳlu przy wspóġudziale Pracowni Historii Wojskowo¶ci Instytutu Historii Uniwersytetu Opolskiego.
Pierwszym wystḟpieniem byġa prezentacja porozumienia w sprawie badañ historycznych prowadzonych na terenie miasta podpisana przez wġadze Kêdzierzyna - Koỳle i przedstawicieli Uniwersytetu Opolskiego. Porozumienie zatytuġowane "Ḋcieṡka edukacyjna - Twierdza Koỳle" zaprezentowaġ miejscowy historyk, wspóġorganizator i jednocze¶nie pracownik magistratu Robert Sġota, zajmujḟcy siê historiḟ Koỳla. Nastêpnie swój referat "Modernizacja twierdzy Koỳle na przeġomie XVIII i XIX wieku" wygġosiġ drugi ze wspóġorganizatorów konferencji dr Grzegorz Podruczny. W referacie przedstawiġ bardzo interesujḟce informacje pozyskane w wyniku kwerendy archiwalnej i bibliotecznej w Berlinie, a zwġaszcza rozwój i ewolucjê planów zwiḟzanych z rozbudowḟ twierdzy, aṡ po jej likwidacjê. Z kolei Mariusz Wojciechowski, w referacie "Fort Fryderyk Wilhelm a francuska my¶l fortyfikacyjna koñca XVIII wieku" przedstawiġ w bardzo ciekawy sposób rozwój my¶li fortyfikacyjnej na przykġadzie wybranych przez niego inṡynierów francuskich. Prezentacja poprzedzona zostaġa wstêpem, w którym autor wyja¶niaġ sġownictwo i wpġyw jêzyka francuskiego na nazewnictwo fachowe zwiḟzane z budowḟ i zdobywaniem twierdz., Marcin Wichrowski przedstawiġ referat "Rozwój my¶li fortyfikacyjnej i jej uwarunkowania lat. 60 XIX wieku na przykġadzie fortu Kronprinz za pomocḟ zebranego materiaġu kartograficznego". Do najistotniejszych czynników zaliczyġ on ewolucjê sztuki zdobywania twierdz, zwiḟzanḟ ze wzrostem siġy i potêgi ognia artyleryjskiego wywoġanym powszechnym zastosowaniem dziaġ gwintowanych. Pierwszy dzieñ zakoñczyġ siê prezentacjḟ przez Grzegorza Podrucznego jego ksiḟṡki "Twierdza od wewnḟtrz. Budownictwo wojskowe na Ḋlḟsku w latach 1740-1806".
W sobotê o godz. 10:00 symbolicznym a zarazem uroczystym przekazaniem pocisku artyleryjskiego (50 funtowy granat francuski) przez mgr Roberta Sġotê Towarzystwu Ziemi Kozielskiej, nastḟpiġo otwarcie drugiego dnia konferencji. Nastêpnie mgr Sġota przedstawiġ przebieg zdobycia twierdzy kozielskiej w 1745 r. przez pandurów i jej odbicie przez wojska pruskie dowodzone przez gen. von Nassau we wrze¶niu 1745 r. Tomasz Karpiñski omówiġ historiê twierdzy w latach 1756-1763, przedstawiajḟc kolejno rozbudowê twierdzy w latach 1756-1757, zmiany zachodzḟce w skġadzie garnizonu, blokady twierdzy w latach 1758, 1759 oraz krótkie oblêṡenie w paỳdzierniku 1760 r. Tematykê starszych fortyfikacji w mie¶cie poruszyġ Olgierd Kniejski, przedstawiajḟc referat "Andrzej Kochcicki starszy, pan na kozielskim zamku w latach 1617-1626".
Po krótkiej przerwie nastḟpiġa druga seria referatów. Dr Magdalena Przysiêṡna - Pizarska w prezentacji "Twierdza kozielska jako temat badawczy dla archeologa" daġa przeglḟd metod badawczych wspóġczesnej archeologii oraz pola, jakie otwierajḟ one w przypadku Koỳla. W kolejnym referacie dr Grzegorz Podruczny przedstawiġ w imieniu swoich studentów wyniki terenowej inwentaryzacji pozostaġo¶ci twierdzy Koỳle z XVIII i XIX wieku. Na zakoñczenie dr Tomasz Przerwa przedstawiġ efekt badañ prowadzonych nad ludno¶ciḟ Srebrnej Góry. Pokazaġ on, w jaki sposób, opierajḟc siê na ksiêgach metrykalnych pokazaæ moṡna przeobraṡenia, jakie zachodzḟ w spoġeczeñstwie lokalnym maġego miasteczka, które przeobraziġo siê w miasto o charakterze garnizonowym.
Uzupeġnieniem serii referatów byġa wycieczka ¶ladami pozostaġo¶ci nieruchomych elementów zabudowañ obronnych twierdzy Koỳle prowadzona przez Grzegorza Podrucznego. Podczas trwajḟcej prawie 2 godziny wycieczki zwiedzono m.in. fragment drogi krytej i waġu gġównego twierdzy oraz kompleks umocnieñ i kazamat reduty kġodnickiej.
23 listopada 2011
Na corocznym spotkaniu dowódców grup w Magdeburgu udziaġ wziêġo ok. 30 osób, reprezentujḟcych gġównie grupy z Niemiec. Reprezentowane byġy dwie grupy polskie: IR Alt Kreytzen oraz GR von Lattorff. Niestety nie byġo nikogo z Czech, co utrudnia i tak nienajlepszy kontakt z tamtejszymi grupami.
Na spotkaniu zrealizowano porzḟdek dzienny zgodnie z planem. Omówiono w skrócie dokonania stowarzyszenia w ciḟgu 10 lat jego istnienia oraz udziaġ w imprezach w 2011 r. Nastêpnie omówiono propozycjê imprez w 2012 r., zwracajḟc szczególnḟ uwagê na imprezy zwiḟzane z 250 rocznicami ostatnich bitew i oblêṡeñ wojny siedmioletniej. Proponowany kalendarz wydarzeñ w 2012 r. znajduje siê na naszej podstronie.
W dalszej dyskusji przyjêto szereg wniosków, zmierzajḟcych do poprawienia jako¶ci wspólnych dziaġañ, m.in. zdecydowano o prowadzeniu wspólnych æwiczeñ na pierwszych imprezach w roku, w celu ujednolicenia musztry )takṡe dla oficerów i podoficerów) i dziaġañ bojowych, przyjêto wniosek o publikacji wytycznych w celu ujednolicenia kroju i barw mundurów oraz stosowania wġa¶ciwych materiaġów. W lutym lub marcu powinno odbyæ siê spotkanie oficerów i podoficerów w Erfurcie, na którym omówione zostanḟ podstawy jednolitego wyszkolenia oddziaġów. Zwrócono uwagê na konieczno¶æ klêkania pierwszego szeregu podczas strzelania, czego niektóre grupy zdajḟ siê unikaæ.
Osobno omówiono kwestie bezpieczeñstwa uczestników imprez. Po wypadku w Kamieñcu Podolskim naleṡy ponownie rozwaṡyæ wariant nieuṡywania stempli podczas ġadowania. Podczas akcji oficerowie i podoficerowie majḟ zwracaæ szczególnḟ uwagê na prawidġowo¶æ procesu ġadowania, a podczas szkolenia naleṡy poġoṡyæ nacisk na dokġadne wykonywanie wszystkich czynno¶ci, zwiḟzanych ze strzelaniem. Ustalono równieṡ, ṡe minimalna odlegġo¶æ prowadzenia bezpiecznego ognia to 20 metrów.
Na koniec spotkanie przedstawiono jeszcze sprawy zwiḟzane z finansami stowarzyszenia oraz utrzymaniem strony internetowej.
Peġny tekst protokoġu z zebrania dowódców zostanie zamieszczony po jego przetġumaczeniu na jêzyk polski.
10 listopada 2011
Coroczne spotkanie dowódców grup historycznych, zrzeszonych w stowarzyszeniu Der Dreispitz, odbêdzie siê 19 listopada w Magdeburgu. Program spotkania wyglḟda nastêpujḟco:
1. Powitanie
2. Przyjêcie porzḟdku dziennego i wybór protokolanta
3. Przeglḟd dziaġañ w 2011 r.
4. Sytuacja finansowa stowarzyszenia, koszt prowadzenia strony internetowej
5. Poprawa jako¶ci inscenizacji i sprawy bezpieczeñstwa.
6. Stosunek dowódców i podwġadnych, oraz stosunki wzajemne róṡnych grup
7. Pozostaġe sprawy, dyskusja
7 listopada 2011
W dniu 17 wrze¶nia 1760 armia pruska, naciskana przez przewaṡajḟce siġy austriackie przemaszerowaġa z Dobromierza przez Szymanów, Ciernie, Mokrzeszów i Witoszów w okolice Modliszowa, skḟd wyparġa w potyczce blokujḟce drogê oddziaġy graniczarów. W nastêpnych dniach armia zajêġa pozycje w obronnym obozie, zwanym obozem pod Modliszowem (Hoch Giersdorf), ciḟgnḟcym siê od Modliszowa przez Stary Julianów, Dzieæmorowice naokoġo wzgórz Palczyk i Klasztorzysko aṡ po Niedỳwiedzicê.
A oto wyniki rekonesansu w miejscu póġnocno - wschodniego skrzydġa tego obozu: Herr Lieutenant.
3 listopada 2011
Sudeckie Towarzystwo Rekonstrukcji Historycznej wprowadziġo siê do nowej siedziby w Sudeckim Centrum Wspierania Organizacji Pozarzḟdowych. Budynek mie¶ci siê przy ul Dġugiej 33, naprzeciw katedry. W ¶wieṡo przebudowanym budynku, pracê rozpocznie wkrótce kilkadziesiḟt ¶widnickich organizacji, które dziaġajḟ na rzecz mieszkañców.
Przebudowa budynku przy ul. Dġugiej 33 rozpoczêġa siê w lipcu 2010 r. Prace zakoñczono z koñcem sierpnia 2011 r. W tym czasie budynek przeszedġ generalny remont ġḟcznie z wymianḟ dachu, stropów i schodów. Podjazd i winda sprawiajḟ, ṡe jest przyjazny dla osób niepeġnosprawnych. Po przebudowie caġy budynek przeznaczony zostaġ na potrzeby organizacji pozarzḟdowych. Majḟ one do dyspozycji biura, sale szkoleniowe z zapleczem socjalny na kaṡdym piêtrze, w tym specjalistyczne (gabinet lekarski, sala warsztatów plastycznych). Na miejscu zlokalizowano równieṡ salê wielofunkcyjnḟ (wewnêtrznie dzielonḟ) dla ponad 70 osób wraz z zapleczem.
W nowej siedzibie organizacje bêdḟ miaġy zapewnione bardzo dobrze przygotowane miejsce do prowadzenia dziaġalno¶ci. Bêdḟ mogġy skorzystaæ ze sprzêtu komputerowego i maġej poligrafii, obsġugi sekretariatu, doradztwa prawnego i szkoleñ.
28 paỳdziernika 2011
Kolejny, trzeci juṡ biwak kanadyjski za nami. Akcja zaczêġa siê w na stacji kolejowej w Bardzie Ḋlḟskim. Po wizycie w nadle¶nictwie, gdzie rozmawiali¶my o moṡliwo¶ci wykorzystania i zagospodarowania szañców grochowskich, oraz krótkim pobycie w miejscowym wyszynku pomaszerowali¶my w kierunku planowanego miejsca biwaku. Miejsce znakomite - piêknie zachowany szaniec dwa kilometry od Barda. Z pociḟgu moṡna tam doj¶æ nawet z ciêṡkim bagaṡem. W pobliṡu inne szañce z okresu wojny siedmioletniej - zazwyczaj mówi siê o piêciu, ale z pewno¶ciḟ jest ich wiêcej.
Czas do zmroku zleciaġ szybko - rozbijanie pġachty, inspekcja szañców, zbieranie drewna, rozpalanie ogniska, ġamanie tomahawków i inne czynno¶ci, kolacja za to byġa obfita - swojskie kieġbaski, kaszanka, ser pieczony i boczek z chrzanem... Mmmmm... Niestety miêdzyczasie rozpadaġo siê konkretnie i tak juṡ padaġo do rana, na szczê¶cie temperatura jak na koniec paỳdziernika wyjḟtkowo wysoka, co pozwoliġo przespaæ siê nadzwyczaj komfortowo, na sienniku wypchanym sianem z pobliskiego pa¶nika.
Poranek przywitaġ nas deszczem i okrutnḟ wilgociḟ, ale i nadziejḟ na lepszḟ pogodê - na horyzoncie pomiêdzy drzewami zamigotaġy promienie sġoneczne. Na sġoñce jednak przyszġo czekaæ do póỳnego popoġudniana. Mimo trudnych warunków udaġo siê rozpaliæ ognisko i zagotowaæ kawê w kubkach. Lura to byġa okrutna i pijaġo siê lepszḟ ale miaġa jednḟ niezaprzeczalnḟ zaletê - byġa ciepġa! Powoli zwlekli¶my siê z obozu w kierunku Brzeỳnicy, odkrywajḟc po drodze pozostaġo¶ci kolejnych oszañcowañ sprzed 250 lat. Po dotarciu bez wiêkszych przygód do wioski odwiedzili¶my sklep, nastêpnie do¶æ forsownym marsze wzdġuṡ Masywu Brzeỳnicy osiḟgnêli¶my szaniec grochowski gdzie skonsumowali¶my, obiad skġadajḟcy siê z podobnych frykasów co kolacja. Po solidnym posiġku ruszyli¶my w stronê Tarnawy i Zḟbkowic. O zmierzchu dotarli¶my na zḟbkowickḟ stacjê PKP gdzie nastḟpiġ koniec naszej "kanadyjskiej" wêdrówki. Tego dnia przeszli¶my ok. 15 km.
zdjêcia: David, Christophe.
11 paỳdziernika 2011
Ostatnia duṡa impreza 2011 r. upġynêġa pod znakiem jesiennej pogody. Juṡ w czasie podróṡy kilkakrotnie zġapaġ nas deszcz. Obóz rozbijali¶my na mokrej trawie, w nocy i rano w sobotê znów kilkakrotnie padaġo, takṡe w niedzielê rano w czasie pakowania i zwijania namiotów.
Obóz byġ w nieco innym miejscu - tym razem zmie¶ciġ siê miêdzy kurtynḟ a kleszczami, fosa rawelinu byġa niedostêpna. Pole bitwy na przepolu bastionu, niewielkie, wewnḟtrz chaġupa i kozġy hiszpañskie. Zaopatrzenie bardzo dobre - duṡa ilo¶æ miêsa, jakie¶ serdelki i pasztety, ziemniaki, cebula, jabġka i po póġ wielkiego bochenka chleba na twarz. Dostali¶my takṡe historyczny "ṡoġd" - po kilkana¶cie kopii austriackich monet z okresu wojny, róṡnych nominaġów.
Najwaṡniejsze punkty programu byġy bardzo dobre (bitwa dzienna) i znakomite (bitwa nocna). W pierwszej bronili¶my wsi i jakiego¶ szañca, Austriacy atakowali, a mieli mniej wiêcej trzykrotnḟ przewagê. Sporo pirotechniki byġo, jak nam to zaczêġo wybuchaæ przed nosami, poczuli¶my siê naprawdê jak na polu bitwy. W pewnym momencie Austriacy ustawili liniê kilku grup, ze stu ludzi i piêknie strzelali salwami. Po kolei kasowali punkty oporu i na koniec bezlito¶nie nas wymordowali, na szczê¶cie Herr Lieutenant zdḟṡyġ regiment poddaæ i z wyjḟtkiem kaprala uszli¶my z ṡyciem.
Wieczorna bitwa jeszcze lepsza. Tym razem Austriacy obozowali we wsi, my ich potajemnie otoczyli¶my. Caġa artyleria byġa po naszej stronie, siedem czy osiem luf. Cesarscy ġadnie odegrali scenki obozowe - pijañstwo, bijatyki itp. Na sygnaġ rozpoczêli¶my atak. I tu zaczêġo siê piekġo - co strzaġ z armaty, to wybuch w obozie cesarskim. I to miêdzy ludỳmi! Nasze regimenty strzelaġy ze wszystkich luf w maksymalnym tempie. Austriacy jako¶ siê pozbierali i zaczêli siê ostrzeliwaæ zza pġotów. W pewnym momencie wyleciaġ w powietrze wóz amunicyjny, stojḟcy najwyṡej piêæ metrów przed szykiem cesarskich. Ruszyli¶my wszyscy do koncentrycznego ataku, ale udaġo im siê nas odeprzeæ. Jednak gdy zapaliġa siê chaġupa, wygnaġo to obroñców zza pġotów, a wtedy rzucili¶my siê na nich i roznie¶li¶my bagnetami. W pewnej chwili Sasi (Grefinka, Manfred i Martin) w akcie rozpaczy zaatakowali nas na bagnety a my ich rozstrzelali¶my jednḟ, dobrze mierzonḟ salwḟ. Na pobojowisku trwaġo w najlepsze mordowanie jeñców i rannych oraz ġupienie trupów, gdy komentator zakoñczyġ bitwê. Po prezentacji regimentów odbyġ siê jeszcze pokaz ogni sztucznych (bardzo bogaty) i na tym skoñczyġa siê oficjalna czê¶æ programu.
Impreza byġa bardzo dobrze przygotowana, mimo pewnych mankamentów. Widaæ byġo rozmach i niemaġe pieniḟdze w to zaangaṡowane. Gdyby nie pogoda, byġaby to bez dyskusji najlepsza impreza w tym roku.
Ukazuje siê sporo materiaġów fotograficznych i filmowych, linki bêdziemy dodawaæ w miarê ich otrzymywania.
nasze zdjêcia: Corporal
inne zdjêcia: tetaendy, Litoměřický Denik - piḟtek, Litoměřický Denik - sobota, Litoměřický Denik- bitwa, doktor trojda
Facebook: Jana Berova 1, Jana Berova 2
filmy: Vaṗek Skoøepa 1, Vaṗek Skoøepa 2
4 paỳdziernika 2011
Z okazji 250 rocznicy zdobycia Ḋwidnicy przez Austriaków Sudeckie Towarzystwo Rekonstrukcji Historycznej wydaġo broszurê pod tytuġem "Zdobycie Ḋwidnicy przez armiê cesarskḟ 1 paỳdziernika 1761 r.", autorstwa Krzysztofa Czarneckiego.
O sposobie dystrybucji publikacji poinformujemy za 2 - 3 tygodnie. Caġy dochód ze sprzedaṡy publikacji przeznaczony jest na sfinansowanie kolejnych wydawnictw.
4 paỳdziernika 2011
Impreza z okazji 250 rocznicy zdobycia twierdzy w Ḋwidnicy przez armiê cesarskḟ dowodzonḟ przez generaġa Laudona przeszġo do historii. Pogoda dopisaġa, dnie byġy sġoneczne i bardzo ciepġe, wrêcz upalne, noce niezbyt zimne. Zjawiġo siê okoġo 150 ṡoġnierzy z kilkunastu grup z Polski, Czech i Niemiec, ponadto pewna liczba markietanek, ṡon i dzieci ṡoġnierskich.
W sobotê rano dzieñ zaczḟġ siê odprawḟ dowódców i wydawaniem prochu. O godz. 12.00 regimenty pojawiġy siê na Rynku, aby asystowaæ w uroczysto¶ci wkġadania pamiḟtek do kuli odbudowywanej wieṡy ratuszowej. Potem nastḟpiġ powrót do obozu, by po 15.00 wymaszerowaæ w kierunku Fleszy Jawornickiej.
Inscenizacja bitwy odbyġa siê na niewielkim i ciasnym terenie przed Fleszḟ, przez co dziaġania sprawiaġy wraṡenie bardzo dynamicznych. Austriacy zaatakowali pierwszy raz i zostali odparci. Po podciḟgniêciu artylerii zmusili Prusaków do odwrotu i po kolei rozbijali oddziaġy aṡ do zdobycia Fleszy. Po zakoñczeniu inscenizacji na majdanie odbyġa siê uroczysto¶æ zawarcia pokoju miêdzy stronami, a odpowiedni dokument podpisali dowódcy stroni oraz prezydent miasta.
W niedzielê grupa ṡoġnierzy i rekrut udali siê na przemarsz, na pole bitwy pod Burkatowem. Mimo wcze¶niejszych zapowiedzi, inne grupy nie zdecydowaġy siê udziaġ w marszu i spêdziġ czas w obozie.
nasze zdjêcia: Hahn, Corporal, Agnieszka, Karolina.
inne zdjêcia: Dziamdziak, Tygodnik Ḋwidnicki
filmy: film 1, film 2, film 3, film 4, film 5, film 6, film 7, film 8, film 9
30 wrze¶nia 2011
We wrocġawskim Dolno¶lḟskim Centrum Filmowym odbyġa siê oficjalna premiera filmu DAAS. Uroczysto¶æ odbyġa siê bez gwiazd, pojawiġo siê kilku aktorów drugoplanowych oraz producent, reṡyserzy i pracownicy filmu, oraz zaproszeni go¶cie. Mi przytrafiġo siê przesiedzieæ caġḟ projekcjê obok Roberta Gonery.
Film jest do¶æ trudny, mimo pewnych mielizn ciekawy i intrygujḟcy. Piêkne zdjêcia, bardzo dobry dỳwiêk, co nie jest oczywisto¶ciḟ w polskich filmach, i dobra obsada pozwalajḟ z czystym sumieniem poleciæ film kaṡdemu, kto oczekuje wiêcej niṡ zwykġej strzelanki. Nawet naszym wprawnym pruskim okiem bardzo trudno byġo wychwyciæ jakie¶ uchybienia - jedyne, co zauwaṡyġ Corporal, to strzaġ z pistoletu gġównego bohatera - najpierw otworzyġ panewkê, a potem strzeliġ.
Naszḟ grupê moṡna zobaczyæ w kilku niedġugich ujêciach. Pierwsze to atak na worek, póỳniej æwiczenia musztry. W kilku scenach w tle rozlegajḟ siê wrzaski Feldwebla z placu musztry. Jednak prawdziwymi pruskimi gwiazdami stali siê Marek i Tomek, których na zbliṡeniu pokazuje siê kilkana¶cie sekund, a Marek nawet dostḟpiġ zaszczytu dostania w twarz od hrabiego Grossera.
Nasza umundurowana obecno¶æ na premierze zostaġa zauwaṡona zarówno przez producenta oraz pracowników filmu, jak i przez redakcjê kulturalnḟ Gazety Wyborczej, która nakrêciġa krótki wywiad.
Kilka fotek: Agnieszka
26 wrze¶nia 2011
Pola Chwaġy 2011 upġynêġy pod znakiem piêknej, letniej pogody. Caġe trzy dni niebo byġo niemal bezchmurne, byġo ciepġo i bezwietrznie, choæ zimne noce przypominaġy, ṡe juṡ jest jesieñ. Impreza bardzo dobrze zorganizowana, mnóstwo atrakcji, ciekawe obozy i sprzêt (choæ wydaje siê, ṡe w tym roku ciêṡkiego sprzêtu byġo mniej niṡ w ubiegġym). Obowiḟzkowy koncert Jacka Kowalskiego, w niedzielê parada oddziaġów i krótki pokaz.
Ekipê stanowili¶my niewielkḟ, razem siedmiu ṡoġnierzy, nas trzech i czterech z Treskowa. Ze wzglêdu na róznice w wyszkoleniu nie bardzo mieli¶my siê z czym pokazaæ. Zdecydowali¶my, ṡe w trójkê podejmiemy pewne dziaġania. W skġadzie jednego oficera i dwóch ṡoġnierzy trudno zaimponowaæ - ale to siê nam udaġo. W sobotni wieczór zrobili¶my krótki patrol na rynek z pokazem musztry i strzelania i w niedziele od wielu ludzi zebrali¶my gratulacje za wzorowḟ postawê i umiejêtno¶ci. Pamiêtano nas zresztḟ z ubiegġego roku i czêsto sġychaæ byġo hasġo "róṡowe pantery".
W niedzielê mieli¶my zaplanowany krótki pokaz wraz z ekipḟ Ksiêstwa Warszawskiego. Koncepcja byġa taka, ṡe na podstawie umundurowania, wyposaṡenia i podstawowej musztry wykaṡemy postêp, który dokonaġ siê w ciḟgu póġ wieku. doġḟczony do nas zostaġ jednak Legion Polski z wêgierskiej Wiosny Ludów i caġa koncepcja wziêġa w ġeb. Dokonali¶my wiêc krótkiego omówienia umundurowania, nastêpnie pokaz podstawowej musztry i na tym nasz udziaġ siê zakoñczyġ. Po porcji grochówki spakowali¶my siê szybko i ruszyli¶my w drogê powrotnḟ.
Byġa to jedna z najlepszych imprez w tym roku. Mimo, ṡe byġo podobnie niṡ w zeszġym roku to atmosfera - wydaje siê - duṡo lepsza. Okazuje siê, ṡe przy do¶æ skromnym jak na takḟ imprezê budṡecie, moṡna zrobiæ co¶ naprawdê atrakcyjnego i ciekawego.
zdjêcia: Lieutenant, Corporal, Karolina
26 wrze¶nia 2011
Niniejszym podaje siê do powszechnej wiadomo¶ci, ṡe w dniu 25 wrze¶nia 2011 r. w Niepoġomicach, Gefreiter Dawid Mileszko za wzorowḟ postawê w sġuṡbie Króla zostaġ awansowany do stopnia kaprala - Corporal, czyli peġnego podoficera.
20 wrze¶nia 2011
250 rocznica bitwy pod Katzenhausern to jedyna w tym roku impreza rocznicowa w Niemczech. Miejsce imprezy malownicze - rozlegġe, trawiaste pole, na przeciwlegġych krañcach obozy - saski (maġy) i pruski(znacznie wiêkszy). Pomiêdzy nimi ziemia niczyja, która co rusz przeksztaġcaġa siê w pole mniejszych i wiêkszych potyczek. Wokóġ pagórkowate pola, niewielkie wsie, lasy. Pogoda dopisywaġa, wiêc pomijajḟc zimny wiatr piḟtkowego wieczoru byġo bardzo sympatycznie i nastrojowo.
Sobota rozpoczêġa siê od apelu oddziaġów, które nastêpnie wyruszyġy w stronê oszañcowanego wzgórza Radewitzer Berg. Pierwsi maszerowali Sasi, gêsto ostrzeliwujḟc nastêpujḟcych im na piêty Prusaków. Nasz oddziaġ zamykaġ kolumnê pruskḟ, a dowódca wpadġ na pomysġ, ṡeby przej¶æ skrótem i odciḟæ Sasom drogê. Niestety ci nie stanêli na wysoko¶ci zadania i skrêcili nie w tê stronê, co trzeba i marsz przez kilometrowe pole kukurydzy okazaġ siê daremny. Opóỳnienie okazaġo siê brzemienne w skutki - ci co byli przed nami wypili caġy przygotowany na wzgórzu zapas wody.
Po powrocie do obozu czekaġ na nas caġkiem niezġy gulasz, a nastêpnie bitwa. Organizatorzy przecenili nieco nasze moṡliwo¶ci - pole byġ wielkie, wojska maġo. Stali¶my na prawym skrzydle, a Sasi zostali zwiḟzni walkḟ przez lewe skrzydġo, wiêc bez trudu obeszli¶my saski obóz, który mogli¶my zdobyæ bez ṡadnych problemów. Nie byġo jednak rozkazu "zdobywaæ", wiêc angaṡujḟc jedynie swojḟ obecno¶ciḟ nielicznḟ obronê doczekali¶my koñca bitwy. Po bitwie parada przed publiczno¶ciḟ, zakoñczona pobraniem rekruta.
Wieczorem zaczêġo potêṡnie bġyskaæ i grzmieæ, a w nocy lunêġo i padaġo aṡ do rana. Rano na szczê¶cie przestaġo, wiêc poza mokrymi namiotami nie byġo problemów z pakowaniem. W drodze powrotnej jeszcze zwiedzili¶my zamek w Nossen, a Herr Lieutenant wraz z gemajnem Markiem równieṡ pole bitwy pod Henrykowem Lubañskim.
zdjêcia:
Lieutenant, Agnieszka, Martin
13 wrze¶nia 2011
V Dni Twierdzy Koỳle odbyġy siê tym razem w innym miejscu - na pozostaġo¶ciach Reduty Kġodnickiej. Nowa lokalizacja wydaje siê znacznie lepsza - oddalona od centrum, zaciszna i spokojna, nie naraṡona na caġonocne ġaṡenie przypadkowej gawiedzi. Pogoda dopisaġa, wiêc w poġḟczeniu z atrakcyjnym terenem zmiana byġa wyjḟtkowo korzystna,>tym bardziej, ṡe uciḟṡliwo¶ci w postaci koncertów, dmuchanych zamków i innych "atrakcji" pozostaġy w centrum miasta.
Wojska byġo mniej niṡ w ubiegġym roku. Wpġyw to zapewne pewnego juṡ znuṡenia imprezami z cyklu Fortfan, jak i reaktywowanḟ imprezḟ napoleoñskḟ w Modlinie, która z pewno¶ciḟ odciḟgnêġa czê¶æ grup. Mimo wszystko bitwa odbyġa siê zgodnie z planem i wojska napoleoñskie zdobyġy twierdzê.
zdjêcia: Gefreiter, Agnieszka
inne galerie: Picasso72, £ukasz, nowiny.pl, 360opole.pl, Michaġ, Kazik
5 wrze¶nia 2011
Premiera filmu DAAS, w którego krêceniu braġ udziaġ nasz regiment, odbêdzie siê prawdopodobnie 7 paỳdziernika. Film byġ juṡ prezentowany na Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni i zebraġ bardzo pochlebne recenzje.
strona filmu, felieton o filmie, trailer.
29 sierpnia 2011
W Rokitnicy koġo Zġotoryi odbyġa siê inscenizacja z okazji rocznicy potyczki o ko¶cióġ w Rokitnicy w dniu 17 sierpnia 1813 r. Na widok plḟdrujḟcych ko¶cióġ Francuzów miejscowy karczmarz wezwaġ na pomoc stojḟcych w pobliṡu huzarów pruskich. Potyczka zakoñczyġa siê sukcesem Prusaków, Francuzi zostali zmuszenie do ucieczki za Kaczawê.
Impreza odbyġa siê w ramach obchodów 800-lecia Zġotoryi i zostaġa przygotowana przez Towarzystwo Miġo¶ników Ziemi Zġotoryjskiej.
W niedzielê odwiedzili¶my pozostaġo¶ci zamku Henryka Brodatego w Rokitnicy, tzw. Dymarki Kaczawskie, czyli najstarszḟ hutê miedzi na Dolnym Ḋlḟsku (niestety nieczynnḟ), oraz Czartowskḟ Skaġê, czyli pozostaġo¶æ komina wulkanicznego sprzed 30 mln. lat koġo wsi Pomocne.
relacje: naszemiasto.pl, Cezary Skaġa (zdjêcia od 294 do 373)
nasze zdjêcia: Feldwebel, Agnieszka
17 sierpnia 2011
Zeitreise ins 18. Jahrhundert (podróṡ w czasie do XVIII w.) - to impreza militarno – cywilna, najwiêksza coroczna rekonstrukcja w Niemczech Zachodnich, gromadzḟca ponad 200 osób z Niemiec, Czech, Anglii i Stanów Zjednoczonych. W tegorocznej imprezie, która odbyġa siê w dnia 12 - 14 sierpnia, wziêli udziaġ po raz pierwszy uczestnicy z Polski - cztery osoby z naszego regimentu. Impreza odbywa siê corocznie w Schloss Fasanerie - dawnej letniej rezydencji ksiêcia - opata Fuldy.
Impreza ma na celu wyġḟcznie popularyzacjê historii, wiêc czê¶ci cywilnej przekupnie oferowali tylko to, co byġo dawniej niezbêdne, zwykle drobiazgi takie jak proszek do peruk, grzebienie, szczotki z naturalnego wġosia itp. Swoje usġugi oferowaġ fryzjer, który goliġ ostrym noṡem, moṡna teṡ byġo dokonaæ zakupu tkanin bḟdỳ skorzystaæ z usġug szewca.
Program dwu dni byġ bardzo napiêty. Znalazġy siê pokazy mody osiemnastowiecznej, historia szermierki i pojedynków, ṡoġnierze pruscy i hescy przedstawili zmianê warty oraz rekrutacjê nowych ṡoġnierzy. Dwukrotnie w ciḟgu dnia pokazano æwiczenia z broniḟ, musztrê i podstawy taktyki regimentów Hesji, Prus i Anglii oraz inscenizacjê bitwy.
W sobotê wieczorem odbyġ siê w paġacowych komnatach koncert muzyki klasycznej, podczas którego moṡna byġo usġyszeæ dzieġa skomponowane przez samego Fryderyka Wielkiego, jak przez innych kompozytorów tego okresu.
zdjêcia: Agnieszka
16 sierpnia 2011
We wtorek, 16 sierpnia, minêġa kolejna, 249 rocznica bitwy na Rybaku (Fischerberg), zwanej teṡ bitwḟ pod Dzierṡoniowem lub Piġawḟ. Z tej okazji feldwebel odbyġ patrol rowerowy wokóġ pola bitwy, od Dzierṡoniowa, poprzez Owiesno, Piġawê Górnḟ, Gilów do Ḋwidnicy.
Fotorelacja: Feldwebel.
15 sierpnia 2011
W sobotê, 13 sierpnia, w Muzeum Ziemi Kġodzkiej odbyġa siê premiera - promocja nowej ksiḟṡki Grzegorza Podrucznego "Twierdza od wewnḟtrz. Budownictwo wojskowe na Ḋlḟsku w latach 1740-1806".
Ksiḟṡka ta jest dysertacjḟ doktorskḟ autora. jest po¶wiêcona architekturze garnizonowej - koszarom, kazamatom, wartowniom, magazynom prochu i prowiantu oraz innych tego rodzaju obiektów, na tle dġugiego i czasem skomplikowanego procesu rozwojowego, którego poprzednie etapy toczyġy siê w caġej Europie.
Publikacja ta to efekt przede wszystkim badañ ỳródġowych w archiwach Berlina, Paryṡa i Wrocġawia, oraz dziesiḟtek dni badañ terenowych. To ponad 350 stron tekstu, pisanego zwiêzġym, naukowym jêzykiem, 15 stron wykazu literatury i 319 ilustracji, w wiêkszo¶ci maġo znanych, niekiedy publikowanych po raz pierwszy.
Dodajmy z dumḟ, ṡe Grzegorz Podruczny jest ṡoġnierzem naszego regimentu.
15 sierpnia 2011
Dni Twierdzy Kġodzkiej byġ w tym roku wyjḟtkowo intensywne. Trzy dni dziaġañ bojowych to ewenement. Zaczêli¶my jeszcze piḟtek przed wieczorem, biorḟc udziaġ w scenach bitewnych, dla potrzeb filmu o Twierdzy Kġodzkiej, który powstaje w TVP Wrocġaw. Ciasne przej¶cia i ogólnie trudne warunki bojowe wymuszaġy bardzo intensywne zaangaṡowanie w akcjê.
Sobota to program na caġy dzieñ. Najpierw odprawa dowódców na polu bitwy, potem wymarsz wszystkich jednostek na Rynek, gdzie odbyġa siê zwyczajowa inscenizacja z udziaġem burmistrza. Po poġudniu bitwa w parku, okraszona ulewnym deszczem. W miêdzyczasie jeszcze udziaġ w promocji nowej ksiḟṡki Grzegorza Podrucznego (wiêcej - wyṡej).
W niedzielê okazaġo siê, ṡe znowu jeste¶my potrzebni na planie filmu, aby dokrêciæ tzw. dogrywki, czyli wszystko to, czego nie udaġo siê nakrêciæ czy wykonaæ na bitwie. Byġo sġonecznie i gorḟco, wiêc dwugodzinne ganianie po stoku daġo siê wszystkim bardzo we znaki.
zdjêcia: Klodzko.Express-miejski.pl, dkl24.pl, Wileñski Puġk Muszkieterów, Petr Kanonyr.
Wiêcej zdjêæ w póỳniejszym terminie.
8 sierpnia 2011
Zlate Dny w Zlatych Horach byġy skromniejsze niṡ dwa lata temu (w ubiegġym roku inscenizacji bitwy nie byġo). Organizatorzy postawili na czê¶æ festynowa, która w caġo¶ci odbywaġa siê w centrum miasteczka. Obóz wojskowy byġ znacznie skromniejszy, zarówno wielko¶ciḟ, jak i wyposaṡeniem i atrakcjami. Samḟ inscenizacjê bitwy równieṡ przeniesiono, na niṡej poġoṡonḟ, duṡḟ ġḟkê, znacznie bliṡej miasteczka. Ciekawsza byġa jednak poprzednia lokalizacja, pod szczytem wzgórza ¶w. Rocha - wḟska, dġuga ġḟka, otoczona drzewami, jest nie tylko bardziej malownicza, ale i przez niezbyt duṡḟ szeroko¶æ wymuszaġa wiêkszḟ intensywno¶æ dziaġañ bojowych.
Bitwa wyszġa caġkiem udanie. Feldwebel debiutowaġ w roli oficera - dowódcy caġej strony pruskiej, która skġadaġa siê z trzech plutonów - jednego kombinowanego z regimentów Alt Kreytzen, Tresckow i Lattorf, oraz dwóch Legii Polsko - Wġoskich, Marka Gniewka i Marka Szczerskiego. Po przeciwnej stronie dziaġaġy równieṡ trzy plutony. Byġa takṡe kawaleria i artyleria. Zadaniem armii pruskiej byġo zajêcie wsi, co poczḟtkowo udaġo siê zrobiæ, jednak wkrótce napór przeciwnika (a wġa¶ciwie wyczyny pirotechnika) zmusiġ nas do odwrotu. Bitwa zakoñczyġa siê naszḟ poraṡkḟ, ale nie klêskḟ.
To, co staġo siê z wsiḟ, zasġuguje na osobny opis. Ustalenia byġy takie, ṡe w miarê naszego wycofywania siê zapalajḟ siê kolejne domy, i wybuchajḟ podġoṡone ġadunki. Tymczasem pirotechnik zaczḟġ od tyġu - najpierw podpaliġ ko¶cióġ, który zaczḟġ paliæ siê tak intensywnie, ṡe trzeba byġo wycofaæ stojḟcy przed nim pluton. Nastêpnie ko¶cióġ eksplodowaġ tak, ṡe deski powyrywaġo ze ¶cian. Po kilku minutach, gdy byli¶my juṡ za wsiḟ, wybuchġa jedna z chaġup, a fragmenty desek leciaġy nawet kilkadziesiḟt metrów. Niewiele brakowaġo, aby tymi dechami oberwali Austriacy. Z kolei wiêkszo¶æ ġadunków w ziemi w ogóle nie odpaliġa. Ale o dziwo - przewaṡajḟca czê¶æ uczestników uznaġa, ṡe byġo ¶wietnie, a najbardziej zaskoczyġ mnie dowódca Austriaków, Lubos Partyka, który powiedziaġ, ṡe to najlepsza bitwa w tym roku ...
Zdjêcia bêdḟ w póỳniejszym terminie.
2 sierpnia 2011
W kolejnych Dniach Twierdzy Nysa (29-32.07.2011) regiment Alt Kreytzen wziḟġ udziaġ w sile 6 ṡoġnierzy, 2 ṡony i 2 córki. Impreza jak zwykle naleṡaġa do najwiêkszych, organizowanych w Polsce. Pogoda dopisaġa o tyle, ṡe sobota byġa pochmurna i do¶æ ciepġa, a opady zaczêġy siê w godzinach wieczornych. Niedziele wstaġa juṡ pod znakiem deszczu.
Inscenizacja bitwy przedstawiaġa obronê twierdzy w postaci szañca, który atakowaġy oddziaġy polskie, austriackie i francuskie. Szañca broniġy oddziaġy pruskiego garnizonu, wspomagane przed grupê Rosjan. Byġo ciêṡko i ostatecznie twierdza skapitulowaġa.
zdjêcia: Feldwebel i inni, Krzysztof Wiesner
relacje medialne: 24opole.pl - relacja, 24opole.pl - galeria, NTO - relacja, NTO - galeria
29 lipca 2011
Feldwebel odbyġ patrol po terenach miêdzy Pġawnḟ a Pġóczkami koġo Lwówka Ḋlḟskiego, gdzie w lipcu 1759 armia pruska obozowaġa wraz królem. Z tego obozu armia wymaszerowaġa na bitwê pod Kunowicami, 12 sierpnia 1759 r.
zdjêcia: Feldwebel
25 lipca 2011
Kolejna, 249 rocznica bitwy pod Burkatowem i Lutomiḟ upġynêġa pod znakiem ulewnego deszczu. W czwartek i piḟtek laġo niemal bez przerwy. Plan imprezy zawaliġ siê - mieli¶my odbyæ nocny marsz z piḟtku na sobotê, biwakowaæ na szañcu nad Lutomiḟ, nastêpnie w sobotê przej¶æ na drugi biwak koġo Burkatowa i zakoñczyæ w niedzielê w Witoszowie. W ulewnym deszczu nie byġo jednak moṡliwo¶ci przygotowanie pierwszego biwaku, nawet nie daġo siê wjechaæ ze sprzêtem i zaopatrzeniem na górê, o biwakowaniu juṡ nie mówiḟc. W piḟtek wieczorem nawet plan awaryjny siê zawaliġ - mieli¶my wyj¶æ na spacer po Ḋwidnicy i przej¶æ siê po reliktach fortyfikacji, ale poniewaṡ nadal laġo, i z tego zrezygnowali¶my.
Sobotni ranek byġ juṡ caġkiem inny - sġoneczny i bezwietrzny. Pojechali¶my autobusem do Lutomii, tam przemaszerowali¶my przez wie¶ na szaniec, gdzie zrobili¶my pierwszy postój, poġḟczony z ogniskiem. Pogoda piêkna, lekki chġodny wiatr, sġoñce. Mimo wcze¶niejszych deszczów ġḟki byġy juṡ niemal caġkiem suche, tylko w zagġêbieniach utrzymywaġa siê woda. Trochê wilgotniej byġo w lesie, ale teṡ do zniesienia. Po godzinnym odpoczynku ruszyli¶my dalej, drogami przez las do Bystrzycy Górnej. Tam przy sklepie kolejny postój. Ostatni etap to przemarsz do Burkatowa.
W pobliṡu miejsca biwaku juṡ czekaġa przyczepa z bagaṡami. Obozowisko byġo do¶æ spartañskie - rozġoṡyli¶my tylko daszek przeciwsġoneczny. Noc byġa bardzo zimna, a niedzielny ranek wstaġ sġoneczny, ale nie tak ġadny jak w sobotê. Byġo wilgotno i parno, w pewnej chwili zanosiġo siê na deszcz. Zebrali¶my wszystko i nieco po dziesiḟtej ruszyli¶my dalej. Musieli¶my po raz kolejny zmieniæ plany i skróciæ trasê. Poszli¶my na pomnik bitwy, a stamtḟd juṡ na drogê do Ḋwidnicy. O 13.00 zakoñczyli¶my imprezê. W sumie przeszli¶my w sobotê 15 km, w niedzielê tylko 4 km.
Zdjêcia: Feldwebel, Gefreiter, Agnieszka, Karolina
22 lipca 2011
Kolejne zdjêcia z Frankfurtu: Agnieszka, Hahn i z Chlumu: Agnieszka.
18 lipca 2011
Twierdza Josefov po raz kolejny w dniach 15 - 17 lipca go¶ciġa oddziaġy wojskowe na imprezie organizowanej w ramach programu FORTFAN. Okoġo 150 ṡoġnierzy kwaterowaġo na Bastionie IV i walczyġo na przedpolu Bramy Hradeckiej. Pogoda dopisaġa, a niepowtarzalny klimat miejsca sprawiġ, ṡe pobyt tam byġ bardzo udany.
zdjêcia: Feldwebel, Agnieszka, hanilik
W drodze powrotnej udaġo siê zwiedziæ niewielkḟ czê¶æ grupy warownej Dobrosov, z postanowieniem po¶wiêcenia w przyszġo¶ci dnia na przemaszerowanie caġej ¶cieṡki historycznej z Nachodu do Dobrosova.
zdjêcia: Feldwebel, Agnieszka
10 lipca 2011
Ÿoġnierze regimentu Alt Kreytzen w dniach 9 - 10 lipca wziêli udziaġ w pokazach historycznych na Miejskim Ḋwiêcie Hanzy we Frankfucie nad Odrḟ. Jednym z elementów tego wielkiego, miejskiego ¶wiêta byġy obchody roku Kleista, po¶wiêcone poecie Ewaldowi von Kleistowi, który zostaġ ciêṡko ranny w bitwie pod Kunowicami i zmarġ kilkana¶cie dni póỳniej we Frankfurcie. W pokazach brali udziaġ takṡe koledzy z artylerii pruskiej z Letschina oraz z regimentów Jung Braunschweig i von Kalnein. W ramach prezentacji demonstrowali¶my elementy musztry, a takṡe brali¶my udziaġ w aresztowaniu "pijanych" wartowników i inscenizacji "biegu przez rózgi". Pokazy trwaġy dwa dni, sobotê i niedzielê, a upġynêġy pod znakiem ciêṡkiego upaġy, który wszystkim bardzo daġ siê we znaki.
Dziêki uprzejmo¶ci wġa¶cicieli gospodarstwa "Ranczo" w Drzecinie biwak zaġoṡyli¶my na skraju pola bitwy pod Kunowicami, w miejscu, gdzie po bitwie przeprawiaġy siê przez potoki uciekajḟce pruskie regimenty. Równieṡ tam zademonstrowali¶my potêgê pruskiej armii, w piḟtek wieczorem dla lokalnej Telewizji Sġubice, w sobotê dla obecnych turystów i wczasowiczów.
zdjêcia: Feldwebel
4 lipca 2011
W 145 rocznicê bitwy pod Chlumem (Sadowa, 3.07.1866) odbyġa siê kolejna inscenizacja bitwy, na którḟ poddodziaġ Alt Kreytzen zawitaġ w roli turystów.
Bitwa na Chlumie to bardzo dobrze zorganizowane przedsiêwziêcie. Atrakcyjny scenariusz i realizacja, dobrze przygotowana pirotechnika, minimalny udziaġ oddziaġów nieepokowych itp. Wraṡenie psuġy jedynie samochody stojḟce tuṡ przy obozie, wydaje siê, ṡe moṡna je odstawiæ w inne miejsce. Czê¶æ oficjalna byġa krótka. Po przemówieniach zġoṡono wieñce pod pomnikiem polegġych, a nastêpnie wybrane oddziaġy oddaġy salwê honorowḟ.
Sama inscenizacja dynamiczna, duṡo strzelania i ruchu na polu bitwy. Oczywi¶cie spalono "wie¶", a po bitwie leṡaġo na polu mnóstwo "zabitych". Grupy rekonstrukcyjne sḟ zebrane w duṡe jednostki, przez co unika siê chaosu w postaci kilkuosobowych grupek, przemieszczajḟcych siê bezġadnie w róṡne strony. Miejsce wybrane znakomicie - autentyczne pole bitwy, szeroka dolina, przez co widzowie majḟ znakomity wglḟd na pole bitwy. Do bitwy inscenizacji dobrze dobrana muzyka oraz nienachalny komentarz - to sprawia, ṡe Inscenizacjê moṡna postawiæ jako wzór do na¶ladowania dla wielu polskich imprez. Naprawdê warto byġo jechaæ, szkoda tylko ṡe brakġo czasu na wizytê w obozie.
zdjêcia: Feldwebel, balcin
oficjalny film: Bitva na Chlumu - 145. výroèí - 2. èervence 2011
2 lipca 2011
Drugi biwak kanadyjskiej milicji upġynḟġ pod znakiem zaġamania pogody. Plan byġ nastêpujḟcy: w czwartek wieczór zajechaæ do Barda Ḋlḟskiego i wyj¶æ w góry. Nocleg miaġ byæ na jednym z austriackich szañców, a w piḟtek przemarsz przez Brzeỳnicê i Masyw Grochowej do Zḟbkowic Ḋlḟskich. Pogoda jednak pokrzyṡowaġa szyki - po poġudniu zaczêġo mocno padaæ i trzeba byġo zmieniæ plan. Zdecydowali¶my siê jechaæ do Srebrnej Góry i nocowaæ na Baterii Skazamatowanej.
Trochê czasu spêdzili¶my w Sokóġce, wypijajḟc czeskie piwo za zdrowie francuskiego króla. Mimo, ṡe w koñcu przestaġo padaæ, i tak zmokli¶my, bo laġo siê z drzew. Po drodze zabġḟdzili¶my - w ciemnym lesie skrêcili¶my w niewġa¶ciwḟ drogê i trzeba byġo nadrabiaæ na przeġaj przez las. Póỳnym wieczorem byli¶my tak zniechêceni, ṡe poġoṡyli¶my siê spaæ przed 23.00.
Rano zaczêli¶my siê zastanawiaæ, dokḟd i¶æ. Na szczê¶cie w nocy do¶æ silnie wiaġo, wiêc strzepaġo z drzew wodê i byġo w zasadzie sucho. Zdecydowali¶my, ṡe idziemy do Barda, ale w miêdzyczasie plan ulegġ modyfikacji i skróceniu - przez Maġḟ Przeġêcz Srebrnḟ, liniḟ kolei zêbatej zeszli¶my do Ÿdanowa, stamtḟd do Mikoġajowa, gdzie juṡ nam ochota na maszerowanie caġkiem przeszġa. Pojechali¶my autem do Zḟbkowic i rozjechali¶my siê do domów.
zdjêcia: Feldwebel, Gefreiter
20 czerwca 2011
254 rocznica bitwy pod Kolinem odbyġa siê przy kiepskiej pogodzie. Juṡ w nocy z piḟtku na sobotê zaczḟġ padaæ deszcz. Rozbili¶my w po¶piechu dwa namioty i poġoṡyli¶my siê spaæ. O piḟtej rano obudziġ mnie koñ, zaglḟdajḟcy do namiotu. Kto¶ wypu¶ciġ z zagrody dwa konie, które ġaziġy po obozie i wyraỳnie szukaġy towarzystwa. Przydaġy siê o tyle, ṡe wypiġy wodê z plandeki przyczepy, którḟ dziêki temu mogġem otworzyæ na sucho.
Sobota w zasadzie byġa caġa deszczowa. Z niewielkimi przerwami mṡyġo i padaġo do wieczora. Plan dnia ulegġ modyfikacji, organizator zrezygnowaġ z z tzw. oficjaġek, poza jednym przemarszem i apelem. O 10.00 rano odbyġa siê potyczka w Svojšicach - tym razem w innym miejscu niṡ zwykle, nie na boisku, ale w ¶rodku wsi, na zboczu wzgórza z ko¶cioġem. Po bitwie czê¶æ ekipy wybraġa siê na zwiedzanie okolicy, ja za¶ zrealizowaġem pomysġ marszowy, ze Svojšic poszedġem do obozu, co zajêġo mi równe dwie godziny. Sġabo byġem przygotowany logistycznie, wiêc nie korzystaġem z polnych dróg, tylko asfaltem przez Libodřice szedġem do Křečhořa. Mimo to droga byġa ciekawa i atrakcyjna krajobrazowo. Na odcinku miêdzy Libodřicami a Křečhořem droga biegnie rzez pġaskowyṡ, na którym trwaġy najbardziej zaciekġe walki piechoty i zatrzymane zostaġo pruskie natarcie.
Krótko po 14.00 odbyġa siê odprawa dowódców, o 15.00 przemarsz i apel, wreszcie o 18.00 bitwa. Tym razem bronili¶my fortyfikacji polowych, na których polegli¶my. Tworzyli¶my kombinowanych oddziaġ, z regimentów Kreytzen, Lattorff, Jung Braunschweig, Mecklemburg - Strehlitz, Wunsch oraz dwóch jakich¶ Francuzów z siedmiolatki, razem 14 ṡoġnierzy. Bardzo ¶miesznie to wyglḟdaġo, caġkiem jakby¶my jakḟ¶ rewolucjê robili. Swojḟ drogḟ lewe skrzydġo pruskie tworzyġ oddziaġ rewolucyjnej armii Francji - tylko dlatego, ṡe teṡ mieli granatowe mundury. Wieczorem siê przetarġo i byġ piêkny zachód sġoñca - ale za to zrobiġo siê zimno i wietrznie. Nastroje byġy marne, impreza wiejska caġkiem nieudana, kilkuset ludzi oglḟdajḟcych bitwê zniknêġo zaraz po zakoñczeniu bitwy.
Na zakoñczenie dnia Jutta Nestler obchodziġa 10 rocznicê udziaġu w Dreispitzu - najpierw krótka ceremonia oficjalna, poġḟczona z wrêczaniem prezentów i okoliczno¶ciowymi ¶piewami, a wieczorem posiedzenie przy ognisku.
Niedzielny poranek byġ sġoneczny i bezchmurny, ale wiaġ bardzo zimny wiatr. Zwinêli¶my siê tak szybko, jak siê daġo i pojechali¶my do Kutnej Hory. Zwiedzanie to za duṡo powiedziane - Geschwindschritt przez miasto, bo czasu maġo. Na Kutnḟ Horê trzeba przeznaczyæ conajmniej jeden dzieñ, a nie jednḟ godzinê. A w drodze do domu juṡ co chwila deszcz na zmianê ze sġoñcem i mokre i ¶liskie drogi.
zdjêcia - obóz i bitwa: Feldwebel, Agnieszka
zdjêcia - zwiedzanie: Feldwebel - Kutna Hora, Agnieszka - zamek Kaèina, Agnieszka - Kutna Hora
12 czerwca 2011
W sobotê 11 czerwca odbyġa siê kolejna impreza z cyklu Dni Twierdzy Srebrna Góra. Kulminacyjnym punktem byġa inscenizacja bitwy na motywach obrony twierdzy w czerwcu 1807 r. Udziaġ wziêġo okoġo 150 ṡoġnierzy z Polski, Czech i Niemiec, reprezentujḟcych armiê pruskḟ, austriackḟ i polskḟ. Inscenizacjê i obóz obejrzaġy setki widzów.
5 czerwca 2011
Na terenie OSiR w Ḋwidnicy odbyġy siê "Prezentacje Historyczno - Edukacyjne 2011", czyli obóz historyczny typu "multiperiod". Udziaġ wziêġo 9 ekip, reprezentujḟcych epoki od X do XX w.:
Druṡyna Wojów Ḋlêṡañskich - Wrocġaw
Bractwo Rycerskie ¶w. Barbary - Jaworzyna Ḋlḟska
Bractwo Rycerskie Zamku Grodno - Waġbrzych
Infanterie Regiment Alt Kreytzen - Ḋwidnica
Puġk 2 Piechoty Ksiêstwa Warszawskiego - Krotoszyce
Puġk 1 Strzelców Konnych Ksiêstwa Warszawskiego - Sobótka
58th New York State Volunteers - Bielawa
Klub Motocyklowy Strzegom (Wojsko Polskie 1939) - Strzegom
62 Kompania Specjalna Ludowego Wojska Polskiego - Ḋwidnica
Grupy przemaszerowaġy przez Rynek w Ḋwidnicy, prezentujḟc siê licznie zgromadzonym na gieġdzie staroci mieszkañcom, a nastêpnie na terenie obozu zademonstrowaġy sposoby obozowania, walki oraz ṡycie obozowe i dworskie z róṡnych epok. Pogoda dopisaġa aṡ za bardzo, obezwġadniajḟcy upaġ odejmowaġ ochotê do podejmowania bardziej ambitnych wysiġków.
4 czerwca 2011
W 266 rocznicê bitwy pod Strzegomiem i Dobromierzem oddziaġ upamiêtniġ przemarszem przez "saskḟ" czê¶æ pola bitwy, na wschód i póġnoc od Godzieszówka. Wyruszyli¶my ze Ḋwidnicy nieco po ósmej rano, przed dziewiḟtḟ znaleỳli¶my siê koġo ruiny pomnika bitwy, skḟd zaczêli¶my marsz. Trasa wiodġa przez laski, w których toczyġa siê walka na terenie Gule, dalej przez Ÿóġkiewkê, Górê Ÿelazowskḟ, Ÿelazów, ponownie pod pomnik.
Trasa byġa ġatwa, liczyġa prawie 10 km. Z powodu upaġu zrezygnowali¶my z pierwotnego planu rozpoczêcia marszu w Tomkowicach, czyli z "austriackiej" czê¶ci pola bitwy - te odcinki trasy biegġy przez odsġoniête pole, czyli czekaġóby nas dodatkowe kilka kilometrów w palḟcym sġoñcu. Plusem takiej pogody byġa doskonaġa widoczno¶æ, co pozwalaġo ze wzgórza koġo Ÿóġkiewki podziwiaæ nie tylko caġe pole bitwy, ale równieṡ panoramê Sudetów od Wielkiej Sowy, przez Ḋnieṡkê,aṡ po Góry Kaczawskie.
zdjêcia: Feldwebel, Gefreiter, Karolina
27 maja 2011
Pierwszy biwak milicji kanadyjskiej za nami.
Od pewnego czasu w¶ród kilku z nas rozwijaġ siê pomysġ zaangaṡowania w odtwórstwo amerykañskiej czê¶ci wojny siedmioletniej, czyli tzw. wojny francusko - indiañskiej (French and Indian War). No i staġo siê - po kilku próbach i przymiarkach zrobili¶my pierwszy biwak milicji - która w trakcie imprezy staġa siê milicjḟ Quebecu. Przed nami dġuga jeszcze droga - poczḟwszy od wybrania nazwy oddziaġu, poprzez podstawowe wyszkolenie i wyposaṡenie, do wiêkszych imprez.
Na pierwszy biwak wybrali¶my pole bitwy pod Burkatowem i Lutomiḟ. Do Lutomii dotarli¶my póỳno, po dziewiêtnastej, a przed nami byġo kilka kilometrów marszu. Zdecydowali¶my siê nocowaæ na duṡym szañcu. Weszli¶my wprost na wzgórza i okrḟṡajḟc dolinê doszli¶my do szañca; byġo juṡ caġkiem ciemno, jak dotarli¶my na miejsce. Na szczê¶cie na krawêdzi lasu leṡy mnóstwo suchych gaġêzi, pozostaġych z wycinki kilka lat wcze¶niej, nie byġo wiêc problemu z materiaġem do ogniska.
Noc byġa zimna, wiêc spanie w jednym kocu przyjemno¶ciḟ nie byġo. Co chwilê który¶ z nas siê budziġ i dokġadaġ do ogniska, w koñcu krótkie patyki siê skoñczyġy i ognisko teṡ. Na szczê¶cie wschodzḟce sġoñce przygrzaġo w plecy i moṡna byġo dospaæ rano ze dwie godziny.
Okoġo siódmej rano ruszyli¶my w drogê. Poszli¶my najpierw Wysokḟ Drogḟ, potem przez las do ṡóġtego szlaku i szlakiem do Bystrzycy Górnej. Warunki marszu idealne - sġonecznie, ale niezbyt gorḟco (chġodny wiatr), caġy czas w lesie. W Bystrzycy odpoczêli¶my godzinê i ruszyli¶my w stronê pomnika. Stamtḟd po póġgodzinnym odpoczynku przez obozowiska z lat poprzednich doszli¶my do Burkatowa. W sumie przeszli¶my 5 km w ¶rodê i 15 km w czwartek.
Jak na pierwszy raz wypadġo nieỳle. Trzeba bêdzie sporo popracowaæ na wyposaṡeniem, bo to, co miaġem na sobie, pochodziġo gġównie z pruskiej armii. Wġasnorêcznie zrobiġem jedynie torbê traperskḟ i koszulê, oraz przysposobiġem kapelusz sġomkowy. Miaġem na plecach cztery niezbyt ciêṡkie pakunki - siekierê, torbê, tornister i koc, które jednak daġy siê solidnie we znaki.
Zdjêcia: Feldwebel, Gefreiter
5 maja 2011
Regiment w do¶æ okrojonym skġadzie wziḟġ udziaġ w 10 Spotkaniach Historyczno - Militarnych w Forcie Gorgast (5 km od Kostrzynia, po niemieckiej stronie). Impreza jest traktowana jako oficjalny poczḟtek sezonu bojowego w Niemczech.
W piḟtek przyjechali¶my do¶æ póỳno, czasu wystarczyġo na rozbicie namiotów i zrobiġo siê ciemno. Wiêkszo¶æ innych uczestników przyjechaġa znacznie wcze¶niej i obozy byġy juṡ prawie w caġo¶ci gotowe. Ludzi przyjechaġo tyle co zazwyczaj - kilkunastu Sasów, kilka grup pruskich, nieco cywilów, razem okoġo 70 - 80 osób i kilka niewielkich armat.
Program imprezy tym razem wyglḟdaġ inaczej niṡ zwykle - zamiast porannego apelu byġ wyjazd do Kostrzyna i walka na stary mie¶cie. Potem powrót, przerwa i druga akcja - walka ogniowa na grobli fortu - my atakujemy, Sasi siê broniḟ. Po zakoñczeniu apel i w zasadzie koniec imprezy, czê¶æ ludzi do wieczora wyjechaġa. Niedziela rano to tylko ¶niadanie, pakowanie i wyjazd. Korzystajḟc z wczesnej pory i ġadnej pogody zajechali¶my na Fort Sarbinowo oraz na pole bitwy pod Sarbinowem.
Impreza wyszġa sympatycznie, pogoda dopisaġa, byġo sġonecznie i sucho, choæ do¶æ zimno. Karabiny do¶æ przyzwoicie strzelaġy, chociaṡ oczywi¶cie pojawiġy siê kġopoty. Ale byġa pewna prawidġowo¶æ - u wszystkich pierwsza salwa paliġa z wszystkich karabinów, nastêpne juṡ gorzej. Ogólnie nie wypadli¶my ỳle i poziom wyszkolenia jest caġkiem przyzwoity. Najbardziej tym razem nawalaġa prêdko¶æ strzelania i trzeba wiêcej poæwiczyæ, aby utrzymaæ równe tempo dla wszystkich.
Najwiêksze wraṡenie tym razem zrobiġ piêkny Gassenlager regimentów Kalnein i Jung Braunschweig: dwa gewermantle, czterna¶cie lub szesna¶cie namiotów gemajnów i namiot oficerski.
zdjêcia: Hahn, Agnieszka,
Steffen Horstmann 44, Steffen Horstmann 45
18 kwietnia 2011
Grupa ṡoġnierzy regimentu Alt Kreytzen wraz z ṡoġnierzami regimentów von Lattorff, von Wunsch i Legii Polsko - Wġoskiej zaprezentowaġa siê na 36 Jarmarku Wielkanocnym w skansenie w podopolskich Bierkowicach. Pogoda dopisaġa, byġo bardzo ciepġo. Prezentowali¶my elementy musztry oraz improwizowanḟ potyczkê. Jarmark od lat gromadzi tysiḟce zwiedzajḟcych.
zdjêcia: Agnieszka, Karolina
13 kwietnia 2011
Na zaproszenie organizatora Feldwebel odwiedziġ Rokitnicê, gdzie zapoznaġ siê z planem imprezy, planowanej na 27 sierpnia, oraz rozpoznaġ teren. W ramach obchodów 800-lecia Zġotoryi zaplanowana jest inscenizacja historyczna, nawiḟzujḟca do walki o ko¶cióġ w Rokitnicy w dniu 17 sierpnia 1813, pomiêdzy wojskami francuskimi a pruskimi.
zdjêcia: Feldwebel
"Po drodze" skontrolowany zostaġ stan pomnika bitwy pod Strzegomiem i Dobromierzem, niedaleko Godzieszówka.
11 kwietnia 2011
Juṡ w piḟtek w drodze byġo wiadomo, ṡe pogoda sprzyjaæ nie bêdzie. Nasilajḟcy siê wiatr i kiepskie prognozy nie napawaġy optymizmem. W sobotê od rana byġo sġonecznie, ale bardzo zimno, szczególnie dokuczliwy byġ porywisty wiatr. Po ¶niadaniu zebrali¶my siê caġkiem sporḟ grupḟ i pojechali¶my autobusem do Brzegu, gdzie przeszli¶my przez Rynek oraz dali¶my krótki pokaz musztry. Nastêpnie ponownie autobusem do Pêpic, skḟd wyruszyli¶my na pole bitwy. Droga nie byġa dġuga, ale przez silny wiatr uciḟṡliwa, a w ostatnim fragmencie bardzo trudna - droga polna zanikġa i trzeba byġo przedzieraæ siê przez nieuṡytki, okalajḟce byġe lotnisko. W trakcie drogi urzḟdzili¶my wspólne æwiczenia ze strzelania w miejscu i w natarciu.
Po zwiedzeniu ko¶cioġa w Maġujowicach, sġynḟcego z oryginalnych, gotyckich malowideġ, pomaszerowali¶my do Skarbimierza, skḟd po zjedzeniu przynaleṡnej grochówki wiêkszo¶æ ludzi rozjechaġa siê do domów.
W niedzielê pogoda byġa znacznie lepsza, sprzyjajḟca zwiedzaniu. Spacer po Brzegu zajḟġ nam cztery godziny, a po zjedzeniu wstêpu do obiadu rozjechali¶my siê do domów.
materiaġy z portalu TwójBrzeg.pl: notatka, album 1, album 2, album 3
i nasze zdjêcia, gġównie niedzielne: Gefreiter, Agnieszka, Feldwebel
6 kwietnia 2011
Kolejny raz odwiedzili¶my Fort Grochowski, sprawdziæ stan po zimie. Okazaġ siê caġkiem niezġy, majdan jest oczyszczony, ¶mieci brak, jedynie gdzieniegdzie pojawiġy siê odrosty malin. W ciḟgu kilku godzin oczy¶cili¶my waġ poġudniowo - zachodni z gaġêzi, patyków i krzewów.
zdjêcia: Feldwebel
21 marca 2011
Nyski Exerzierentag okazaġ siê udanḟ imprezḟ. Poæwiczyli¶my ġḟcznie 5 - 6 godzin, co wystarczyġo na przypomnienie podstawowych handryfów i wendunków. Jak zwykle po zimowej przerwie machanie nie wychodziġo nadzwyczajnie, ale po krótkiej wprawce udaġo siê opanowaæ sytuacjê. Na przeæwiczenie wszystkich przewidzianych regulaminem komend potrzeba jednak znacznie wiêcej czasu. Oczywi¶cie pewnych elementów nie da siê przeæwiczyæ w skġadzie sze¶cioosobowym, wiêc nadal pozostanḟ tylko niektóre imprezy na doæwiczanie w wiêkszym skġadzie.
Pogoda dopisaġa. Co prawda w sobotê byġo do¶æ zimno i pochmurno, a nawet próbowaġo padaæ, ale w niedzielê byġo sġonecznie i caġkiem ciepġo. Warunki do æwiczeñ wy¶mienite - dostali¶my klucze od fortu i dwa dni byli¶my sami dla siebie. Duṡe podziêkowania za go¶cinê dla gospodarza fortu, Krzysztofa.
zdjêcia: Feldwebel, Gefreiter, Agnieszka, Karolina.
28 lutego 2011
Z tygodniowym opóỳnieniem udaġo nam siê dokonaæ uroczystych obchodów 266 rocznicy bitwy pod Bystrzycḟ Kġodzkḟ, która odbyġa siê 14 lutego 1745 r. Za kwaterê obrali¶my Szkolne Schronisko Mġodzieṡowe w Kġodzku. Miejsce ¶wietne - prawie centrum miasta, a widok na twierdzê gġównḟ i Owczḟ Górê doskonaġy. Tak to kwaterowali¶my tam 2 noce w ciasnej izbie ṡoġnierskiej w 5 osób. Tym razem towarzyszyġ nam Klaus z IR Hessen - Darmstadt.
Sobota przywitaġa sġoñcem i lekkḟ mgġḟ, rano stwierdzili¶my mróz 10 stopni. W Starym Waliszowie, skḟd rozpoczêli¶my przemarsz byġo juṡ cieplej, o wiele cieplej, ogólnie do zachodu sġoñca temperatura utrzymywaġa siê sporo powyṡej zera. Pogoda do marszu byġa idealna - piêkne sġoñce, brak wiatru. W Waliszowie zwiedzili¶my ko¶cióġ, stamtḟd udali¶my siê wschodnim skrajem pola bitwy do Pġawnicy. W pobliṡu wsi, na ġadnie o¶wietlonym stoku wzgórza urzḟdzili¶my godzinny odpoczynek, poġḟczony z tradycyjnym spoṡyciem kieġbasy z ogniska. Po drodze byġo sympatycznie - chġopi oraz mieszczanie nie mogli wyj¶æ z zachwytu, podziwiali sprzêt, portretowali siê z nami. Obchód pola bitwy zakoñczyli¶my w Bystrzycy Kġodzkiej. Byġo juṡ za póỳno na zwiedzanie muzeum, wiêc udali¶my siê pociḟgiem w kierunku bazy.
Niedzielny poranek byġ trudniejszy z powodu obolaġych nóg, ale promienie sġoñca wpadajḟce do izby poprawiġy morale. Od rana do ok 14.00 szwendali¶my siê po kġodzkiej twierdzy. Niestety zwiedzaniu towarzyszyġ nieprzyjemny, porywisty wiatr, któremu trzeba byġo stawiæ czoġa. Na szczê¶cie z pomocḟ przyszli ṡoġnierze z IR von Grawert - Mirek i Leszek, którzy podjêli nas pruskḟ herbatkḟ w sġuṡbowej kazamacie. Po zwiedzaniu udali¶my siê do swoich mechanicznych dyliṡansów i zakoñczyli¶my biwak.
Fotki: Feldwebel, Gefreiter, Karolina, Agnieszka
25 stycznia 2011
Stowarzyszenie Miġo¶ników Gġogowskich Fortyfikacji zaprasza na kolejnḟ edycjê "Zimy w Twierdzy Gġogów", w dniach od 14 do 25 lutego br. Program wypeġniony jest wycieczkami i prelekcjami, na których moṡna zapoznaæ siê z historiḟ twierdzy od czasów najdawniejszych, do 1945 r. Nie zabraknie takṡe innych atrakcji.
Program "Zimy w Twierdzy Gġogów".
24 stycznia 2011
Poniedziaġkowe, 299 urodziny Króla uczcili¶my przemarszem w okolicach twierdzy srebrnogórskiej. W sobotê od rana byġa ġadna pogoda. Lekki mróz i bezwietrznie, wiêkszḟ czê¶æ dnia sġonecznie. Skierowali¶my siê w dolinê Chġopiny i zaczêli¶my wspinaczkê do góry. Droga, poczḟtkowo ġatwa, byġa coraz trudniejsza, z powodu coraz grubszej warstwy starego ¶niegu. W koñcu weszli¶my na jednḟ z dróg le¶nych - co byġo jeszcze bardziej uciḟṡliwe, bo marsz po gġêboko wydeptanych dziurach w starym ¶niegu w kaṡdej chwili groziġ skrêceniem nogi. W okolicach Bramy Polnej trzeba byġo podjḟæ decyzjê, co dalej. Propozycje byġy trzy: flesza Chochoġa, Fort Rogowy, fort Chochoġ Maġy. Z Baterii Kazamatowej zrezygnowali¶my juṡ wcze¶niej. Ostatecznie wybrali¶my fort na Chochole i z niemaġym trudem wdrapali¶my siê drogḟ ukrytḟ, tylko po to, ṡeby stwierdziæ, ṡe z powodu ¶niegu i lodu nie da siê na niego wej¶æ. Wrócili¶my wiêc i przy tablicy koġo Bramy Polnej urzḟdzili¶my postój z ogniskiem i konsumpcjḟ kieġbas.
Dġuṡszy postój skutkuje marzniêciem, wiêc czym prêdzej udali¶my siê na twierdzê gġównḟ. Z Donjonu roztaczaġy siê atrakcyjne widoki, bo pogoda nadal dopisywaġa. Spêdzili¶my wiêc tam kolejnḟ godzinê i bez po¶piechu udali¶my siê do bazy, strzelajḟc dla formalno¶ci kilka salw w stronê miasteczka i okolicznych gór. Po odpoczynku, oraz wyczyszczeniu i zabezpieczeniu broni udali¶my siê do Sokóġki, gdzie przy Opacie ¶wiêtowali¶my królewskie urodziny.
W niedzielê pogoda byġa duṡo gorsza. Pochmurno od rana i dokuczliwy, lodowaty wiatr. Zrezygnowali¶my z wycieczki na jedno ze wzgórz nad przeġêczḟ Wilczḟ, byġo zbyt zimno, ṡeby sprawiġo to jakḟkolwiek przyjemno¶æ, i rozjechali¶my siê do domów.
fotki: Feldwebel, Gefreiter, Agnieszka
10 stycznia 2011
Pierwsza akcja w mundurach w nowym roku. Marsz zaczêli¶my w Brzeỳnicy. Pogoda nie najgorsza, do¶æ ciepġo, chwilami pojawiaġo siê sġoñce. Warunki marszu byġy jednak trudne. drogi pokryte lodem, lub gġêbokim ¶niegiem. Z powodu odwilṡy byġo bardzo mokro, po kilku kilometrach marszu wszyscy mieli¶my buty przemokniête na wylot. Po trzech godzinach marszu doszli¶my do celu, czyli do szañców z czasu wojny trzydziestoletniej, które byġy wykorzystywane w czasie wojen ¶lḟskich i napoleoñskich. Najpierw zwiedzili¶my szaniec na Pañskiej Górze, bliṡej barda, nastêpnie wrócili¶my w stronê Brzeỳnicy i weszli¶my na szaniec na Lisiej Górze. Rozpalili¶my ognisko,przy którym uraczyli¶my siê skromnym, ṡoġnierskim posiġkiem, zbawiennym dla naszego samopoczucia. Stamtḟd pomaszerowali¶my juṡ najkrótszḟ drogḟ do auta.
Mimo warunków roztopowych wycieczka byġa udana, pokonali¶my okoġo 12 km., chociaṡ trasḟ zupeġnie innḟ niṡ poczḟtkowo zakġadali¶my. Góry Bardzkie to bardzo atrakcyjny teren do marszów, znalazġoby siê nawet kilka miejsc na biwak. Szañce bardzkie sḟ znacznie gorzej zachowane, niṡ te z okolic Grochowa i Braszowic.
Zdjêcia: Feldwebel, Gefreiter
1 stycznia 2011
Zapraszamy do zapoznania siê z najaktualniejszym terminarzem imprez osiemnastowiecznych w Polsce, Czechach i Niemczech: terminarz 2011.

|